bogdan |
ADMINEK - lajkonik |
|
|
Dołączył: 11 Kwi 2009 |
Posty: 862 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto Smoka Wawelskiego Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Witaj Dzasti .
Właśnie przed momentem "wypociłem maila na podbne pytanie. Skopiuję go bo już dziś chyba nic censowenego nie wymyślę.
Może znajdziesz tu odpowiedź na swoje pytanie, jeśli nie to pytaj dalej.
Siemka
Posłuchaj, jeśli podaję adres na forum, to po to, żeby ktoś z niego mógł korzystać, tak, że nie ma problemu.
Pisałem już to kilka razy na forum - stan po zabiegu zależy od kilku rzeczy, a mianowicie od stanu przed zabiegiem - jak długo był nerw uciskany, czy zaszły w związku z tym jakieś zmiany. Rodzaju zabiegu i sposobu w jaki był przeprowadzony, mam tu na myśli, czy odpowiednio dopasowali technikę operacji do Ciebie, a nie Ciebie do zabiegu i czy po prostu czegoś po drodze nie zchrzanili. Także od predyspozycji organizmu, jak szybko się regeneruje. Od techniki jaką stosują w tej placówce dla pacjentów po zabiegu, czyli jakie sposoby szybkiego powrotu do normalności proponują i czy się tym zajmują, czy zostawiają pacjenta samego sobie. Nawet od Twojej psychiki, która jest mocno związana z tym co napisałem wyżej. Bo jeśli Ci nie uświadomili co możesz, a co nie, kiedy możesz i w jaki sposób. To będziesz się bał cokolwiek zrobić, żeby Ci kręgi nie powypadały .
Porównójąc rożne szpitale, różnią się niesamowicie. Dam Ci taki przykład.W klinice gdzie mnie operowali, po zabiegu przestają się pacjentem "interesować". Ja leżałem np na pooperacyjnej 15 min. [inna sprawa, że na własne życzenie, inni góra 2-3 godziny]. Po przewiezienu na normalną salę, opieka "kończy" się na mierzeniu gorączki, ciśnienia i ekg co jakiś czas. Do czego zmierzam, oczywiście opieka jest non-stop i kontrola bez przerwy, dlatego napisalem w cudzysłowiu, tylko, że obserwują jakby ukradkiem, Leki i kroplówki pbólowe podają tylko na życzenie pacjenta. Tam wychodzą z założenia, że organizm powinien sam zawalczyć o siebie i zwalczyć ból i inne dolegliwości w tym min. strach przed zrobieniem czegokolwiek. W innych szpitalach, przykład Tarnów, potrafia na morfinie trzymć do trzeciej doby. Później wypuszczają do domu i zaczyna się cyrk. Przestaje działać i a organizm przyzwyczajony to leków gorzej to znosi i wtedy zacznają się problemy z dochodzeniem do siebie, bo własnie ten strach, że coś sie zaczyna znów dziać paraliżuje.
Ja w drugie dobie po zbiegu poszedłem na NOGACH do domu, bo stwierdziłem, że epiej mi się przejść, niż gramolić do samochodu. W niespełna 3 tygodnie po - rąbałem drzewo do kominka..
Ale teraz sumują co powinieneś zrobić. Radziłbym Ci jeśli masz strach wymóc na lekarzu prowadzącym, albo operatorze kontrolne MR. Należy nam się nawet raz w miesiącu, to pokrywa NFZ. Chciaż wątpię, że dadzą, po powiedzą, że jeszcze za wcześnie żeby cokolwiek MR wyazałó, bo rany wewnątrz opercyjne goją się nawet do pół roku. Ale możesz "dodać" do siebie, że "zaczyna" Ci się "pogarszać", może poskutkuje. A tak na marginesie skąd jesteś, że MR u Ws tylko 350 zł. U mnie od 450 i to bez kontrastu.
Do tych wszystkich możliwości przez które możesz mieć takie objawy, należy jeszcze dodać, tak jak napisałaś, recydywę pjm, ale też możliwość powstania wewnątrz blizn pooperacyjnych, które mogą powodować ucisk na nerw.
Dobra kończę, bo uśniesz przy czytaniu tego .
Jak będziesz jeszcze coś chciał, to wal śmiało
Siemka bogdan. |
|