bogdan |
ADMINEK - lajkonik |
|
|
Dołączył: 11 Kwi 2009 |
Posty: 862 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto Smoka Wawelskiego Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Sasanka napisała.
Tak jak w temacie,czemu szukam? Na starym forum dość obszernie opisywałam mój problem, to trochę w skrócie, jestem po zawale.1maja minie dwa lata, a ja nadal nie czuję się dobrze.
Dostałam podobno standardowe leki, wszyscy stwierdzają, leczenie prawidłowe. Może i tak, nie jestem lekarzem.
Przy zawale miałam koronarografię, wstawiono mi stent. Wynik z koronarografii nie wskazywał na przyczynę zawału, lekarze "gdybali"
Naczynia w bardzo dobrym stanie bez płytek miażdżycowych, zawał ściany dolnej i prawej komory z uniesieniem odcinka ST.
Już w Ośrodku rehabilitacyjnym wystąpił atak łudząco przypominający zawał. Dostałam jakieś tabletki i przeszło mi. Po jakimś czasie zaczęły powracać podobne ataki. Po roku były już coraz częstsze. Dodam, że od lat leczono mnie na tarczycę (ok 20 lat brałam Jodid 100) i chyba nie krócej chorobę wrzodową dwunastnicy. To raczej okresowo, jesień, wiosna.
W ub roku mój kardiolog stwierdził, że to tarczyca rujnuje mi serce. Dostałam się do szpitala, gdzie zbadano mnie dosyć dokładnie, łącznie z konsultacją kardiologiczną w innym szpitalu. Stwierdzono Choroba Hashimoto w stanie eutyreozy Odrzucono bezwzględnie jod. Wyniki anty ciał nie były zbyt wysokie jeden z normą do 150 -148.0, drugi z normą do 34 -119.0
Po konsultacji kardiologicznej zalecono zrobić scyntygrafię serca.Był koniec sierpnia, termin wyznaczono mi na 10 i 12 grudnia. Nie zrobiłam wysiłkowego bo odstawieniu blokera w zbyt krótkim czasie (2 dni) serce oszalało, Ekg fatalne, puls powyżej 120, więc logika kazała mi nie robić wysiłkowego.Zaczęłam myśleć jak z tego wybrnąć,przez grudzień wróciłam do równowagi.W styczniu tego roku zrobiłam więc prywatnie tomografię komputerową serca i naczyń, w końcu ona pokaże wszystko, nic bardziej mylnego, podczas podawania kontrastu, dostałam drgawek i w wyniku artefaktów ruchowych część zapisu nieczytelna. Kontrast oczywiście z jodem, ale nie sądzę aby akurat ten składnik był przyczyną, bo to chyba jeden z leków, który dobrze toleruję.
Wyszły jednak płytki miażdżycowe,których wcześniej nie było.Lekarze nie chcą komentować wyniku, nawet oglądać płytki z z apisem badania.
Po odjęciu jodu jak mniemam ,Hashimoto ruszyła do ataku, wszystkie objawy, łącznie z wypadaniem włosów.
Antyciała bardzo się zwiększyły. Zalecono mi EuthyroX N, który jak wiadomo nie jest odpowiednim lekiem dla sercowców, organizm żadnym sposobem nie chce go tolerować, nawet po minimalnej dawce ekg bardzo złe i tu problem. Endokrynolodzy rozkładają ręce (zaliczyłam już 3) i każą czekać, nie wiem na co.Kardiolog mówi, że jeśli nie będę leczyła tarczycy, zniszczy mi serce.
Ale nikt nie daje sposobu jak to zrobić lub jak ustawić leki, abym jakoś zaczęła przyjmować ten nieszczęsny lek.Najwyżej robią mi ekg i orzekają nie brać.
Miało być w skrócie a wyszła dłużyzna, ale teraz rozumiecie czemu szukam innych sposobów, skoro medycyna konwencjonalna nie potrafi mi pomóc, może pomogą inne sposoby.
Może znacie jakieś inne niekonwencjonalne sposoby, które w takim przypadku mogą być pomocne????
Czuję się coraz gorzej, nawet zalecane spacery, są dla mnie zbyt uciążliwe, zaczyna boleć serce, Zapewne jest coś nie w porządku, a ja nie chcę przejść kolejnej koronarografii i ewentualnego zawału, z którego można nie wyjść. Dlatego szukam innych metod, jeśli znacie , proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam i przepraszam , jeśli wpisałam w niewłaściwym wątku. |
|